[Arcik pisany był na stronę mojej
audycji radiowej, którą miałem okazję prowadzić. Stąd
taka nieco dziwaczna jego forma. Nic to, czytać nadal się
da, więc zapraszam!]
Na początek może przedstawmy grupę
Aural Planet (tja, jeżeli w ogóle potrzeba... ale co tam!):

(od lewej: Falcon, KeyG, Scorpik i Raiden)
Grupa powstała, jak wynika ze ścisłych
obliczeń, jakieś pięć lat temu. W jej skład wchodzili
wtedy (i wchodzą do dziś) trzej kolesie: Adam "Scorpik"
Skorupa, Jacek "Falcon" Dojwa i Konrad "KeyG"
Gmurek. Jak się okazuje, grupa powstała nie tak o sobie a
muzom. Panowie od wczesnej swej młodości zajmowali się jakąś
tam formą muzykowania. Początkowo, w znakomitej większości
przypadków, były to dźwięki wydobywane z ówczesnych
komputerków domowych: Atari, Commodore, w końcu Amiga.
Ogromną rolę w tym ich muzykowaniu odegrała scena
komputerowa i wejście na nią. Wraz z rozwojem sprzętu i
jego możliwości rozwijały się także zdolności i
opanowanie maszyn przez muzyków. Nie dziwi więc, że po
jakimś czasie chłopaki zaczęły systematycznie wygrywać różne
konkursy muzyczne, tak te scenowe - nieoficjalne, jak i
bardziej oficjalne - po tytuł najlepszego muzyka roku
przyznany Scorpikowi przez niemiecki magazyn ROM. Za sławą
scenową i nie tylko, wraz z uznaniem dokonań muzycznych,
poszły i oferty pracy. Poszczególni członkowie zespołu mogą
się pochwalić muzyką, jaką stworzyli dla kilku polskich
gier i programów multimedialnych, na przykład: Lew Leon,
Eksterminacja, Clash, Reflux i Gorky 17 - żeby wymienić te
najpopularniejsze. Dodajcie do tego przeróżne składanki, na
których pojawiły się ich utwory, a otrzymacie obraz
aktywnych i twórczych kolesi, Robią i robili więc różne
rzeczy ale zawsze, jak się do tego przyznali, marzyli o
wypuszczeniu swojego własnego albumu. No i stało się! Ukazał
się pierwszy ich album zatytułowany Lightflow.
No ale Aural Planet nie zamierzało stać
w miejscu. Do grupy dołączył czwarty osobnik o wdzięcznym
mianie Radosław "Raiden" Kochman. Wspólnie, już w
czwórkę, popełnili kolejny album - Part: Second. Tym razem
zdecydowanie odeszli od ambientu i spokojnych, płynących dźwięków.
Nowy album jest drapieżny i nie przebacza. Surowe, mocne
rytmy, klimaty goa i trance, muzyka ocierająca się o
psychodelic... Oto nowe brzmienie Aural Planet!
Trochę o tym (i nie tylko o tym) pogadałem
z chłopakami na ostatnim Horizonie (2k znaczy się).
Pierwsze moje pytanie dotyczyło przyszłości
zespołu: jakie są zamierzenia, co będzie, jaki klimat - te
sprawy. Ludzie popatrzyli na siebie, zastanowili się nad
kuflami piwa i niepewnie odpowiedzieli: nie wiemy! Scorpik ożywił
się nieco i wskazał na przyczynę: sprzedaż tego krążka.
Zaczął narzekać jak to kiepsko idzie, jak niespecjalnie się
to sprzedaje, jak niemrawo to rusza. Spytałem o przyczyny,
zasugerowałem wręcz, że może to wina materiału - może
jest po prostu słaby... Chyba jednak nie. Panowie dziarsko
popili piwem i zaczęli wymieniać listę pism, w których
ukazały się pochlebne recenzje o ich płycie. Zaiste, była
to istna wyliczanka. Album, jak na razie krytyce, spodobał się.
To sprzedaż, póki co, szwankuje.
Jako że przyszłość jest niepewna,
zapytałem o nowy nabytek w zespole, czyli o Raidena. Kochani,
to trzeba było widzieć! Raiden jest kolesiem dosyć znacznym
wymiarowo, taki Falcon przy nim to mały podrostek. Poza tym
Raiden odznacza się niesamowitą żyłką do pochłaniania
kolejnych browarów i nieprawdopodobną wręcz odpornością
na owe. Niemniej na moje pytanie o niego nagle oczy pozostałych
członków zespołu powędrowały na Raidena, tam przystanęły
i prawie chórem rozległo się: "wziął się". Na
mój ogromny znak zapytania widoczny na twarzy Raiden tylko
przytaknął i potwierdził: "wziął się". No więc
Raiden się wziął. W obliczu takiego zdecydowania zmieniłem
szybko temat i zapytałem o warsztat. Jak to wszystko
powstaje.
I tu zaskoczenie! Falcon na przykład
praktycznie wszystko robi na swoim komputerze!!! KeyG też tak
robi. Scorpik natomiast ma podobnież całe studio nagrań w
domu - klawisze, sekwencery inne takie pierdółki, no i
oczywiście peceta. Raiden natomiast nie chciał zdradzić
swojego przepisu na muzykę... Znaczy... może i chciał, ale
właśnie pił piwo i nie zdążył biedaczek.
No dobrze, ale co dalej? Chciałem
wiedzieć - co dalej? Czy techno to aby słuszny kierunek
rozwoju? Tu podroczył się nieco ze mną Scorpik. Stwierdził,
że techno, mimo całej tej swojej wtórności, tych
wszystkich miksów, remiksów i remiksów remiksów ciągle
jednak oferuje ciekawe drogi rozwoju i przekazu muzycznego.
Techno, wraz z niezliczonymi swoimi odmianami, ma niesamowite
możliwości a jego przekleństwem jest to, że mało działa
na scenie techno ludzi kreatywnych. Ludzi opracowujących
swoje projekty od początku do końca, nie korzystających z
osiągnięć innych. Aural Planet nawet nie ma zamiaru tak
robić. Taka robota, jaką wykonują teraz sprawia chłopakom,
jak sami mówią, niesamowitą satysfakcję. Przy powstawaniu
muzyki rodzą się emocje, uczucia, muzyka stanowi dla nich
pewien rodzaj odskoczni od codzienności (Falcon, jak się
okazuje, jest typem romantycznym). Raiden podkreślił to
czterema konkretnymi słowami bez ściemy: "ogólnie jest
zajebiście fajnie". Trzeba przyznać, że ten koleś ma
dar do puentowania.
Po takich rozważaniach ogólnych
przeszliśmy jeszcze raz do tematu przyszłości grupy. Jaki będzie
przyszły album grupy? Generalnie plany są różne. Scorpik
opowiadał mi o współpracy z Lechem Janerką, która to
podobno układa się całkiem nieźle. Na moje wyraźne
zdziwnienie, że jak to tak - grupa, która tłucze techno
dogaduje się z wykonawcą nurtu rockowego, Aural gromadnie
zareagował wesołością. No to co będzie, naciskałem! A
kto to może wiedzieć, padła odpowiedź. Może ethnic (to była
sugestia Scorpika), może trip hop (to hasło rzucił Falcon),
może... (zawiesił głos KeyG)... Sprawę jak zwykle rozwiązał
Raiden, który ani chwili się nie wachając rzucił: "coś
fajnego". To generalnie skończyło dyskusje w tym
temacie.
No dobra, powiedziałem sobie, czas wyciągnąć
od chłopaków czym też innym się interesują. I okazało się,
że taki na przykład Scorpik wielbi dobre polskie filmy i,
uwaga, solidną fantastykę. Falcon natomiast pozostaje w kręgu
zainteresowań muzycznych, gdyż jego pasja to muzyka do filmów.
Jego marzeniem jest zrobienie kiedyś muzy do filmu. KeyG,
jeden z organizatorów Horizona, był tak zmęczony i patrzył
na mnie tak nieobecnymi oczami, że dałem mu spokój.
Natomiast Raiden, rozochocony pogawędką i piwem, wymienił
mi całą litanię zainteresowań. Kulturalnie zaczął od
litery a. Była astronautyka, astrologia i mnóstwo innych,
dziwnie trzymających porządek alfabetyczny.
Piwo było dobre, więc gadało się
dalej całkiem ciekawie. Ale już nie w temacie wywiadu.
Atmosfera party odprężyła nas nieco (chmmm... raczej
atmosfera pobliskiego baru :-) i gadało się dalej całkiem
sympatycznie. Aczkolwiek już bardziej bez sensu i z lekkim bełkotem
języka.
Dzięki za wywiad, chłopaki!
PS. Więcej informacji o grupie
znajdziecie w Internecie pod adresem www.auralplanet.com
- tam też znajdziecie najświeższe próbki twórczości
zespołu i poszczególnych jego członków. Warto tam wpaść!
Mnóstwo darmowych mp3 do ściągnięcia i to bardzo dobrych! |
Scena
komputerowa, co to jest?
Czy
to czary?
Demony
wojny
Kim
zostanę gdy dorosnę?
W
sprawie magów...
Scenowa
masoneria
Międzyludzki
wymiar sceny
Jak
to się robi na południu...
Scene
Corner w CDA - po co?
Sodoma
i Gomora czyli powstania produkcji opisanie...
O
wyższości sceny nad świętami Bożego Narodzenia
Nawrócony
na Atari
Z
deka krytyki...
Wywiad
z Vasco/Tristesse
Sprawozdanie
z wywiadu z zespołem Aural Planet
|