NEWSLETTER O MUZYCE TRACKEROWEJ regularny magazyn
muzyczny |
NR: 18/2000 (#051) - 21 PAŹDZIERNIKA 2000 - PRENUMERATORÓW: 101 |
ZAWARTOŚĆ |
Wstępniaczek | EChO |
Music News | Scena |
Sonda | Scena |
Spis Grup | Scena |
Recenzje | EChO |
Utwór Numeru | EChO |
ARTYKUŁY | |
Nowe gazetki muzyczne | garfield |
Primus - Antipop | .zero |
Kilka nowych albumów hiphopowych | deekay |
Jaka jest przyszłość polskiego hiphopu? | deekay |
WSTĘPNIACZEK |
Czołem! Te dwa tygodnie obfitowały w newsy - a królowała publiczna i niepubliczna beta FastTrackera3. Tak! Jest już dostępna i można ją ściągnąć stąd. AdaMM wydał też Music Massage'a #16, a ja zostałem redaktorem świetnego polskiego serwisu modkowego Module X-plosion. Co to oznacza? Przede wszystkim bardzo bliska współpraca między TN i MXP. Co z tego wyjdzie, dowiecie się wkrótce. Co jeszcze? Odkryłem kolejny zagraniczny serwis modkowy - Traxer. Gorąco polecam! A jeśli chodzi o polskie podwórko, to wszyscy czekamy na ruszenie polskiego serwisu scenowego "Słonecznik". A co do numeru. Tym razem mamy nieco artków od czytelników - dzięki serdeczne! Wrócił Garfield (hi!), może będzie pisał regularnie? Kto wie. Ale pewnie się stęskniliście za nim, co? Także Zero skrobnął recenzję. Jest też co nieco o hiphopie (dwa artki DeeKaya). A więc jest co czytać. Nie zapomnijcie oczywiście o moich recenzjach i utworze numeru! |
[11-10-2000]
MODULE X-PLOSION I
TRACKNEWS [11-10-2000]
FASTTRACKER3 -
WRESZCIE! ściągnij Wszystkie newsy są dostępne on-line na: http://tracknews.demoscena.pl |
SONDA |
Pytanie tym razem dotyczyło bardzo ważnej sprawy - częstotliwości ukazywania się TrackNewsa. Połowiczne rezultaty już są i przedstawiają się następująco:
Co z tego wynika? Najprawdopodobniej będzie tak jak było dotychczas. Ale jeszcze poczekamy... |
SPIS GRUP |
Cradle of Darkness | metal |
Deus.Ex.Machina.Records | minimal/detroit/goa |
Digisonix | chiptunes |
Forge | minimal/drum'n'bass/ambient |
Mindstorm | drum'n'bass/experimental |
Monar Records | ambient/goa/minimal |
Noiseless | pop/ballads |
Palsecam | industrial/experimental |
Rohformat | minimal/detroit |
Setup | electro |
Squaredream | chiptunes |
|
RECENZJE |
'Stranded' | Jogeir |
MP3 |
|
'Stranded' to kolejny tunek Jogeira z jego pierwszej płyty
'The Wanderer' (drugi utwór 'Overture' mogliście usłyszeć na płycie
Audiophonik). Jest to oczywiście ballada, pełna melodii oraz
improwizacji. Na tle prostej dosyć perkusji i basu wyróżniają się dwa
instrumenty - gitara akustyczna i elektryczna (i to właśnie na nich
grane są wszystkie solówki). Fanom muzyki improwizowanej i balladowej
szczerze polecam - zresztą chyba Jogeira nie trzeba już polecać :))
|
|||
'The Miser (soundtrack)' | Purple Motion |
MP3 |
|
Są to praktycznie dwa utwory, ale opisuję je jako
jeden soundtrack. Jak pewnie pamiętacie, Jonne Valtonen tworzy muzykę
także do spektakli teatralnych. I właśnie jednym z tych spektakli jest The
Miser (czyli Skąpiec Moliere'a). Tym razem trochę w nieco
innym stylu, niż opisywany przeze mnie kilka numerów temu soundtrack do
Draculi. Bardziej pasuje do epoki francuskiego baroku, czyli nieco
klawesynu i dużo skrzypiec (praktycznie na skrzypcach cały menuet jest w
utworze 'The Miser - Changing Clothes'. Świetne
intro jest za to w 'The Miser - Main Theme'.
Bardzo spokojne stringi i tutaj właśnie słychać też odrobinę
klawesynu (chyba, że tylko mi się wydaje). Ale ogólnie mogę polecić tę
muzykę każdemu fanowi Bacha i muzyki klasycznej (a zwłaszcza Purple
Motiona). |
UTW |ÓR NUMERU |
'Busy Life' | Hunz |
MP3 |
|
Pamiętacie Utwór Numeru z poprzedniego TNa? Był tam modek z pełnym
wokalem. Tym razem mamy też tunek z wokalem, ale MP3. Hunza znacie pewnie
z jego kawałków dla Five Musicians. Tak jest też i w tym przypadku.
Jest to ciekawa i bardzo spokojna balladka, z elementami elektronicznych
experymentów. Tłem dla wokalu są akordy grane na fortepianie oraz
elektroniczna, dosyć prosto brzmiąca perkusja. Trzebaby coś powiedzieć
więcej o samym wokalu - melodia nie jest zbyt skomplikowana, ale właśnie
z tym można robić cuda. Głos raz jest normalny, a innym razem znowu
przechodzi przez flangery i różne filtry (i to właśnie dodaje uroku całości).
Nie podam textu tym razem, bo nigdzie nie mam go spisanego. Ale może
kiedyś? A teraz po prostu ściągajcie!
|
ARTYKUŁY |
Nowe gazetki muzyczne Nie wiem jak tam Wasze zainteresowania muzyczne, czy się zmieniają, czy nie? Mam nadzieję, że z dnia na dzień sięgacie po coś nowego, zakręconego, dziwnego i nowatorskiego, a by nie sięgać w ciemno warto czasami kupić jakąś gazetkę muzyczną! Ja trafiłem ostatnimi czasy na 2 takie gazetki - może nie w pełni odpowiadające moim zainteresowaniom, ale zawsze zaspokajające moją ciekawość choć po części. A skoro odpowiadają mi, może i zadowolą kogoś z Was? Dlatego chciałbym te ziny pokrótce zrecenzować, niestety tylko w parę słów w telegraficznym skrócie: [oba pisma są "komercyjne", tzn. dostępne np. w dobrych sklepach muzycznych, empikach albo temu podobnych miejscach, oba z płytą cd, oba w cenie niestety powyżej 10zł, ale oba warte wydania tej kaski] 1 KAKTUS Podtytuł wyjaśnia iż jest to pismo o "kłujących aspektach kultury", ale by sprawę wyjaśnić do końca: techno, house, elektronika, hiphop, media, internet, itd... wszystko na kredowym papierze, w "dużym" formacie, znakomicie zdesignowane (aż miło trzymać w dłoniach i przeglądać). Muzyka elektroniczna zawsze była (i chyba jest do tej pory) bardzo popularna na scenie, a po "zawieszeniu" działalności przez Plastik (bo gazetka ta chyba już nie wychodzi?) fani elektroniki nie mieli za wiele do czytania (zostaje zdaje się "Techno Party" i parę gazetek z dyskotekowymi płytkami, ale chyba nie warte są wspomnienia). Kaktus stara się nieco "załatać" dziurę powstałą po zniknięciu Plastika. Wydawnictwo jest w zasadzie "reklamą" 2 firm dystrybucyjnych, (SOUND IMPROVMENT oraz OUTSIDE'a (m.in. distro legendarnego TRESOR'a)) i w dużej części prezentuje grupy, dj'ów, muzyków i projekty przez te firmy sprowadzane. Na szczęście jednak nie tylko. Z numeru na numer niestety gazetka staje się coraz bardziej komercyjna (w ostatnim m.in. Sven Vath, Moloko, Kaliber 44, Morcheeba) co nie zmienia faktu, że jest także znakomitym informatorem dla fanów !NOWEJ! elektroniki (w ostatnim numerze duży artykuł o projekcie OVAL) i praktycznie jedynym miejscem gdzie można znaleźć cokolwiek o takich extremach jak OVAL właśnie. Nie będę się zresztą wiele rozpisywał, dla fanów elektroniki rzecz obowiązkowa (choćby ze względu na znakomite CD, z bardzo różnorodnym materiałem muzycznym) podam tylko w przybliżeniu skład poszczególnych numerów: 1: Mouse on Mars,
(słucha ich ktoś poza mną? szukam jakichś płytek poza Autoditacker -
jeśli ktoś ma, proszę o kontakt na mój e-mail), Bristol Sound,
Basement Jaxx, Dj Vadium, To Rococo Rot, Isotope 217, Patchwork, Curd Duca,
Cristian Vogel, Krust, Drexciya, co nieco o WARP rec. - nie przejmujcie się, że część nazw nic Wam nie mówi - jak wspomniałem, gazeta ta w dużej części promuje ludzi związanych ze wspomnianymi przeze mnie wyżej dystrybucjami - są to ludzie często mało w Polsce znani/słuchani, ale jednak naprawdę genialni! (mogłem się przekonać słuchając dołączonych do Kaktusów płytek...). 2 ANTENA KRZYKU Kolejna gazetka wydawana przez dystrybucję/wydawnictwo, tym razem jednak zupełnie otwarta na muzykę z zewnątrz. Gazeta o muzyce niezależnej, ale także o niezależnym kinie, ludziach, dragach, książkach, starająca się ująć, skompilować i podać nam w ciekawej formie to wszystko co dzieje się obecnie obok nas w świecie szeroko rozumianej kultury. Gazeta ta najlepiej wpisuje się w krąg moich zainteresowań, prezentując praktycznie wszystko co ciekawe w muzyce: od nowoczesnej muzyki poważnej, poprzez awangardowy jazz, !NOWĄ! elektronikę, "posttechno" i "postrocka", aż do reggae, dub, punka, noiz, rock, czy ogólnie - szeroko pojętą muzykę gitarową! Od projektów zupełnie podziemnych i dostępnych np. tylko listownie na CD-R'ach, po bardziej komercyjne rzeczy, dostępne w dobrych sklepach muzycznych. Dla ludzi ciekawych nowych dźwięków - z "szeroko otwartymi uszami" rzecz wręcz obowiązkowa. Na uwagę zasługują także wyjątkowo profesjonalne długie, ciekawe i rzeczowe texty (w Kaktusie artki mają raczej formę krótkich omówień - tu natomiast są dokładnymi "analizami" danego tematu), napisane przez znających się na swojej robocie writerów... Jeśli chodzi o dodawane do gazetki płyty - są to "reklamówki" jakichś wytwórni płytowych (za każdym razem innej) - głównie ostre gitarowe granie najróżniejszych typów. Na koniec znów mały spis treści numerów, który chyba najlepiej wyjaśni Wam co można w gazetce tej znaleźć: 1: niestety nie mam
go aktualnie w domciu :) - większość textów to dość duże kilkustronicowe artki!!!, polecam ogromne i wszechstronne, dobrze i w dużej ilości napisane recenzje oraz niezliczoną ilość reklam: dystrybucji, wydawnictw, itd... Jak dla mnie ta gazetka to RZECZ DZIEJOWA! ------------------------------------------ Tylko o gazetkach, polecam jeszcze stronkę: www.terra.pl - gdzie znajdziecie wszystko (no... prawie wszystko) o polskiej muzyce niezależnej... jak macie "otwarte uszy" zajrzyjcie! dzięki za uwagę, miłego czytania^słuchania Marcin Antas aka garfield garfield@amber.bti.pl Primus - Antipop. Czapki z głów panowie. Od jakiegoś czasu znajomi mnie nie zauważają, na ircu nikt nie chce ze mną rozmawiać, ludzie ignorują moje listy, co więcej - unikają kontaktów ze mną. Wszystko to przez to, że statystycznie pomiędzy 15 a 18 sekundą rozmowy, lub, odpowiednio, pomiędzy czwartą a piątą linijką listu pada słowo "Primus". Nie ukrywam, trafiło mnie. Pradwopodobnie na dłuższy okres czasu i muzyka tego zespołu opętała mnie w przynajmniej tak dużym stopniu jak onegdaj twórczość Beastie Boys czy też Toma Waitsa, który - poniekąd - jest dosyć blisko z Primusem związany. Antipop jest dziewiątym wydawnictwem Primusa, oraz siódmą pełnowymiarową płytą. Wydana została pod koniec 1999 roku, zawiera 13 lub 14 utworów (bonusowy "the heckler" jest tylko na cd), trwa plus minus godzinkę, a jeśli miałbym album ten zaszufladkować do jakiegoś stylu muzycznego, to powiedziałbym, że jest to metal. O ile przyjmiemy, że metal jest stylem bardzo rozległym a samo zaszufladkowanie dosyć umowne. Aha, no i jeszcze jedno - okładka jest ładna. Patrząc na Antipop przez pryzmat dotychczasowej twórczości tria pierwszą rzeczą która rzuca się w oczy jest postęp jaki zespół poczynił na przestrzeni ostatnich 10 lat, czyli od wydania debiutanckiego, poniekąd bardzo dobrego, choć raczej trudnego w odbiorze albumu Suck On This. Primus jest w chwili obecnej jest zespołem który przeszedł ten etap na którym wyłożyło się wielu przed nimi (Metallica), wielu właśnie się wykłada (Cypress Hill), a wielu się wyłoży. Udała im się niełatwa rzecz - zmienili styl, zrezygnowali z dotychczasowego sposobu grania, gdyż, jak sądzę doszli do wniosku, że nie da się nagrywać co półtora roku kolejnej dobrej płyty utrzymanej w stylistyce wszystkich poprzednich. Nie była to oczywiście zmiana przekreślająca wszystko co dotychczas stworzyli, gdyż było tam zbyt wiele wartościowych rzeczy. Wygląda to raczej na solidnie przemyślany rozwój. Reasumując, Primus lat 90tych to przewrotne, inteligentne i zabawne teksty, agresywna, hałaśliwa muzyka oparta na dysonansach, skomplikowanych strukturach rytmicznych oraz specyficzny klimat tworzony przez bas i wykręcony głos Claypool`a (który śpiewa, gra, wygląda i zachowuje się jak animek), tworzącego przy pomocy swojej gitary olbrzymie ilości jazgotu i hałasu LaLonde`a oraz perkusistów którzy najwidoczniej za swój główny cel postawili sobie wprawienie 90% bębniarzy naszego globu w kompleksy. Primus a.d. 2000 to ten sam klimat, i w dalszym ciągu przewrotne teksty, lecz przede wszystkim to utrzymana w ryzach, ściśle kontrolowana i agresywna muzyka. Oraz świadomość tego, że nie wystarczy być świetnym instrumentalistą, trzeba to jeszcze umieć wykorzystać. I Primus to robi. Nie ma chyba drugiego takiego zespołu w którym gitara basowa odgrywała tak dużą rolę. To na Antipop nie uległo zmianie. Jeżeli choć raz słyszeliście Claypoola to wiecie o czym mówię. Dobry rockowy basista to taki koleś który sobie stoi z boku, dodaje soczyste, głębokie tło, tudzież wspomaga perkusistę. Claypool jest lepszy. Nieporównywalnie lepszy. Słysząc wstęp do Laquer Head, poniekąd jeden z prostszych w jego dorobku, zrozumiesz o co tutaj chodzi. Niesamowite poczucie rytmu, obłędna precyzja i szybkość. I coś jeszcze. Coś co stanowi o sile tego zespołu, coś co stanowi o poziomie Antipop-a. Współbrzmienie. Nie przesadzę zbytnio, gdy powiem, że są na Antipopie momenty w których trzeba się mocno wsłuchać by rozróżnić który wycinek tego co słyszymy jest tworzony przez jaki instrument. A gdy nawet to jest jasne, to i tak słychać ewidentnie, że trio słucha siebie nawzajem i nikt tutaj nie jest na doczepkę. To nie jest klasyczny jazz, to nie jest punk rock, to nie jest death metal. Tutaj nie ma podziału na motyw przewodni i solówki. Czy może dokładniej - jest, ale o wiele mniej widoczny. Kolejną zaletą Antipopa jest to, że tutaj nie ma słabszych utworów, co więcej wszystkie kawałki pasują do siebie, tworząc całość. Nie ma utworów nagranych na przeciągu 3 ostatnich lat, nie ma odpadów z poprzednich płyt. Co więcej, nie ma dwóch utworów które brzmiały by podobnie. Wszstkie (prawie) są ostre, dynamiczne, skomplikowane i dziwne. No i są grane przez mniej więcej tych samych ludzi. Wszystko inne zmienia się w znacznym stopniu. Od "czadowego", heavy metalowego Laquer Head, poprzez epicki Eclectic Electric do Cottails Of The Deadman który brzmi jak utwór jakiejś kapeli weselno-pogrzebowej która, podczas wycieczki do cyrku rodem z filmu Las Vegas Parano, przez pomyłkę została poddana działaniu silnych środków psychoaktywnych. Ostatnią kwestią która różni Antipop od poprzednich płyt Primusa są goście. Dotychczas Primus zapraszał do współpracy innych muzyków bardzo, bardzo rzadko. A tutaj - proszę. Ponad pół płyty zagranej z obcymi. Największy udział wśród gości ma Tom Morello - wymiatacz z Rage Against The Machine, przez wielu uznawany za najlepszego żyjącego (i nagrywającego) gitarzystę. Poza nim, już w pojedynczych utworach, możemy spotkać, po raz kolejny, Toma Waitsa który zaśpiewał, zagrał na wibrafonie i wyprodukował wspomniany Cottails Of A Dead Man oraz Freda Dursta który wyprodukował Laquer Head. No i jeszcze dwóch panów. James Hetfield (Metallica) i Jim Martin (śp. Faith No More) usiedli sobie pewnego dnia w studiu ze swoimi gitarami za kilkanaście tyś. dolarów sztuka i troszeczkę sobie pojamowali. Skutkiem czego jest bardzo subtelny i przepiękny dialog (instrumentalny, rzecz jasna) w utworze Eclectic Electric. Wady? Jedyną jaka przychodzi mi na myśl, że są dwa, trzy momenty w których myślę sobie "claypool zamknij się" - wokal sporadycznie przeszkadza a, dzięki błędom popełnionym przez Freda Dursta, w Laquer Head jest irytująco głośny i piskliwy. Nie na tyle by zepsuć utwór, lecz jednak... To wszystko. W tych paru słowach starałem się zawrzeć zarys albumu niebanalnego, skomplikowanego i frapującego. Albumu który - jeśli dać mu szansę - przynosi bardzo dużo satysfakcji. Polecam, gdyż niewiele dotychczas powstało płyt "rockowych" na takim poziomie. Parafrazując recenzenta z witryny www.allmusic.com - można Antipop polubić lub nie, lecz trudno nie docenić poziomu na jakim on stoi. .zero KILKA NOWYCH ALBUMÓW HIP-HOPOWYCH Oto moich kilka propozycji, które ostatnio wpadły mi w łapki. Dokładniej to propozycji pięć i nie wszystkie znów takie świeże, ale znów też nie takie stare. == "Styl reprezentacji pierwszej ligi graczy" == == SKŁADANKA == RRX przedstawia swoich emce w solowych numerach. Razem 19 kawałków, w tym 2 to skity, a więc pozostaje sporo, bo 17 piosenek. Rymują Pih, Wojtas, JMI, Onar, Pęku, Numer Raz, Gano, Fu, Tede, Chada, Sokół, Deus, Zajka, Sek, Pono, Radoskór, Juchas - dokładnie w takiej kolejności. Kawałki są spoko, choć nie powiedziałbym, że składanka jest pierwszoligowa. Ale tak to już jest, każdemu co innego pasi, więc jednemu może się podobać, a drugiemu nie. Ogólnie to chyba każdy znajdzie coś dla siebie. Gorzej jest z jakością nagrań - nie jest najwyższych lotów. Szumy chyba nie miały być częścią podkładów, a jednak są. MOJA SKROMNA OCENA: [3.5/6] == "3:44" == == KALIBER 44 == To, że Kaliber to czołówka polskiej sceny hip-hopowej to chyba fakt oczywisty. Nie wszyscy się z tym zgadzają, ale wszystko za tym przemawia. Kolesie są niesamowici bez dwóch zdań. Oryginalny styl, niesamowita gra słów, zajebiste podkłady, to szybkie i niepowtarzalne rymowanie i te wszystkie pomysły. I taki też jest najnowszy album. Kolejne nowe pomysły, także nowe głosy. Rymują Joka i dAB, ale również chłopcy z Baku Baku, czyli CNE i Wujek Samo Zło zwany też Cyganem. Skrecze to dzieło oczywiście Feel-X, ale również i Barta. Albumik trzeba dorwać w swoje ręce - bez dwóch zdań!! Szkoda tylko, że album jest taki krótki... MOJA SKROMNA OCENA: [5/6] == "Polepione dźwięki" == == FISZ == Solówka Fisza pozbierała dużo pozytywnych recenzji. Jednak czy ten album jest o wiele lepszy od innych albumów hip-hopowych? Bez problemu wskazałbym conajmniej kilka lepszych. Nie uważam go za nic szczególnie ciekawego. Warty jest wysłuchania, zwłaszcza ze względu na teksty. Mniej jednak podoba mi się wykonanie tych tekstów. Ale to już bardzo subiektywne moja skromne zdanie, po prostu jakoś nie podpasił mi styl rymowania Fisza. Album jest okej, warty wysłuchania, jednak mi do gustu zbytnio nie przypadł... MOJA SKROMNA OCENA: [3/6] == "Dobra oferta" == == OMP == Drugi album OMP już w sprzedaży. Styl OMP to imprezowe kawałki do skakania i pozytywnego kiwania główką - i mi to odpowiada. Są też przesłania innej natury niż imprezowania, chlanie i przypalanie. Gościnnie zaprezentowali się Solfernus, Inespe, M.A.D, Onar (jak to stwierdzono - trochę), Pucke oraz najlepsze na koniec :) - Basia R. To najlepsze wyniki chyba z tego, że coraz bardziej jarają mnie damskie wokale w rapowych nagraniach. Ogólnie nowy album jest podobny do pierwszego. Ten sam klimat, podobne texty. Może więc bez rewolucji, ale jak ktoś lubi OMP to powinien zakupić "Dobrą ofertę". MOJA SKROMNA OCENA: [4/6] == "10" == == LIROY == 17 starych, sprawdzonych kawałków i jeden nowy, bonusowy numer. Trudno oceniać tego typu albumy - greatest hits, bo są to w zdecydowanej większości stare piosenki z małymi, gdzieniegdzie przeróbkami, mixami itp. przekształceniami, których czasami nawet się nie dostrzeże. "10" to podsumowanie dotychczasowego dorobku artystycznego artysty. Taka wędrówka od "Alboomu" aż po "Dzień Szaka-L'A", a wszystko kończy nowy kawałek "L2K". Dla fanów Liroya (zaliczam się) to album godny polecenia. Szkoda tylko, że brakuje "Haha"... MOJA SKROMNA OCENA: [4/6] z hiphopowymi pozdrowieniami [deekay] (deekay@friko7.onet.pl) JAKA JEST PRZYSZŁOŚĆ POLSKIEGO HIP-HOPU... (małe wytłumaczenie: w całym arcie chodzi mi o polski hip-hop, choć często tego nie zaznaczam) Jakie szanse na rozwój ma polski hip-hop? Na to pytanie na pewno nikomu nie odpowiem. Mogę jednak wskazać smutne fakty, które zarazem cieszą mnie. Hip-hop nadal, choć już na pewno w o wiele mniejszym stopni, jest dla nielicznych. Dla tych, którym zależy na tej muzyce, którzy ją czują. Bo jednak łatwiej jest słuchać disko. Włączasz tivi, a tam dicho, idziesz do kiosku a tam multum gazet o dicho, słuchasz radia, a tam 'lista najlepszych piosenek' - 90% to dicho. No i tak dalej, i tak w kółko. Smutne, ale prawdziwe. Z drugiej jednak strony to przynajmniej zachowuje się poniekąd ten undergroundowy charakter, który na pewno niesie za sobą wiele plusów. Niestety są też i minusy... Jak młodzi raperzy mają się rozwijać, jeśli hip-hop robią tylko dla przyjemności, a w końcu przyjdzie taki dzień, że przyjemność trzeba będzie odstawić w kąt i pójść zarabiać pieniądze. Wówczas czasu na robienie muzyki będzie bardzo mało. Tym samym i na rozwój muzyczny nie będzie można znaleźć cennych minut. Znajdą się osoby takie jak Liroy, które wyżyją za hip-hop. Ale nie wszyscy robią taką muzę jak Liroy i nie wszyscy tak się wybiją jak on. Tu tkwi problem, talenty pójdą ganiać za chlebem, a diskotekowi gwiazdorzy będą jeździć limuzynami. Taka jest prawda. I póki co nic nie wskazuje, żeby było lepiej. Mam co prawda już pierwsze wytwórnie (na razie małe, ale są) promujące tylko i wyłącznie polski hip-hop. Tym samym mamy też coraz więcej kaset/cd'ków na półkach sklepów muzycznych. A to przy okazji świadczy o coraz większym zapotrzebowaniu na hip-hop. Jest też coraz więcej koncertów i to nie tylko lokalnych wykonawców, ale zespoły zaczęły jeździć po Polsce. Mamy też ziny, magazyny, które często trudno dorwać, ale są. Coś się kręci... Jednak nadal brak hip-hopu w telewizji. Puszczą czasami Liroya, Thinkadelic, Yaro, czy też Kalibra. Ale dużo więcej nie leci. Może czasami jako prawdziwy muzyczny rodzynek lub przy okazji jakiegoś materiału nt. hip-hopu lub o tzw. blokarsach. Nie puszcza się, bo zapewne powody są przede wszystkim dwa: 1) lepiej się sprzedaje dicho, pop i wszystko co jest tak piękne i cudowne i takie komercyjne, że aż oj-aj-ej-ij, 2) bo Ci panowie tak brzydko śpiewają, te ich teksty są takie prawdziwe, lepiej puścić coś o pięknej i w ogóle idealnej miłości... Ten pierwszy powód to nie ma nawet co dotykać. Ale z tym drugim to już jest trochę przeginka. A te wszystkie zagraniczne hip-hopowe kawałki. Tak popularny Eminem. Przecież on kurwuje na tysiąc stron i ze świecą szukać osoby, której by nie zjechał w swojej piosence. Ale to nieważne. Lepiej brzmi "madafaka" niż "skurwysynie"... Nie wyobrażam sobie, żeby na MTV leciała piosenka, w której 3ha zjeżdża choćby Edytę Górniak, Norbiego, czy inne tak ładnie sprzedających się ludzi-produkty. No ale kto tam rozumie język angielski - to może być ich tłumaczenie. Tylko, że w tym momencie to jest robienie z ludzi idiotów. Niech nawet ludzie tego nie rozumieją to nie zmienia wcale faktu, że zagraniczne piosenki z bebe słówkami puszczają, ale polskich nie. Nie czaję tego. Nie ma już nawet "Stylu W". Przeniesiono z Atomica na MTV Polska takie gówna jak "Pieprz", czy "Dziką Szafę Grającą", ale pieprzonego godzinnego programu o hip-hopie, który zresztą leciał po 24 to już nie można było przenieść. To się nazywa 'mamy w dupie publiczność, która jest w mniejszości'. I ja ich też mam w dupie... deekay [deekay@friko7.onet.pl] |
main-editor: EChO
/ Level-D^Forge writerzy: 6a2a9 / CoD; Blade / Add; D-VooDoo / Forge; Deekay / Grinders; Forsaken / Silicon Plant; KeyG / Cloud#9; Steven / Deus; Szwagier / CSD grafika i html: EChO / Level-D^Forge distro ftp -> ftp://amber.bti.pl/pub/scene/mags/track_news wwwitryna -> http://tracknews.demoscena.pl |
|