Assembly'2001 - jedno z większych
parties na świecie, chociaż ostatnio źle odbierane przez ogół sceny.
Od strony muzycznej jednak jest to chyba najlepsze party, jakie odbywa się w
Europie. Dlatego w dzisiejszych recenzjach mamy Assembly-special.
Zacznijmy od multichanneli. Tutaj pierwsza piątka
jest zdecydowanie górą nad pozostałymi tunkami. Niestety nie posiadam utworu,
który zajął czwarte miejsce.
5. "An Important Thought" by
Smash.
Jecoute atakuje? W pewnym sensie tak, ale Smash znowu stworzył drum'n'bassowego
tunka, chociaż z jazzowymi wstawkami. Krótko mówiąc, nie jest źle - ale mogło
być lepiej. Brakuje mi czegoś nowego, bardziej jazzowego.
3. "Hovering Thru" by Noa
Nakai.
Jest to jedyny tunek techno, jaki opisuję w tym wydaniu. Mimo bum-bum rytmu,
jest ciekawy ze względu na syntetyczne trochę old-schoolowe solówki i bardzo
dobre brzmienie.
2. "Al-Bahar Al-Ahmar" by Gspot. Etniczny,
arabski utworek - chociaż zrobiony bardziej elektronicznie i nowocześnie. Spokój
i harmonia budują odpowiedni klimat, ale kończy się on po nieco ponad 3
minutach. Zdecydowanie najciekawszy pomysł na kawałek wśród opisywanych modków.
1. "Funkacider" by Reed.
Miejsce pierwsze, moim zdaniem zasłużenie, chociaż przebija miejsce drugie
tylko wykonaniem i przebojowością. Jest to typowy jazz-funk, bardzo dobrze
zrobiony, z niezłymi dosyć czystymi samplami.
A teraz eMPe3ki:
5. "All Your Base" by Netpoet+Xenon.
Śpiewany hip/trip-hop z tekstami prosto z legendarnej gry "Zero
Wing". Zrobiony ciekawie, ale pogrymasić mogę trochę z powodu głosu.
Po prostu słychać, że zrobione jest to po amatorsku. Niemniej jednak tunek na
pewno wart uwagi i posiadania.
4. "Molequel Man" by Trauma
Child Genesis. Ten człowiek przyzwyczaił nas już do wysokiej jakości
elektronicznych symfonii. Nie inaczej jest w tym przypadku. Zarówno pomysł jak
i wykonanie uważam za świetne, przyczepić się nie mogę :))
3. "Warm Inside" by Aisth.
Jugi i Alison wracają w pięknym stylu. Zastanawiam się tylko, na co oni
jeszcze czekają? Wystarczy znaleźć dobrą wytwórnię (chociaż płytę w
pewnej wytwórni swoją nagrywają już od ponad roku, albo jeszcze dłużej -
czekam na jakieś wiadomości) i postarać się o promocję w mediach. Dlaczego
nie słyszę jeszcze Aisth w radiu? :)) A ten rockowy utwór, który powinienem
opisywać, stoi na poziomie bardzo dobrego komercyjnego zespołu.
2. "Hail, Holy Queen" by Martti "Nanaste" Laitinen.
Kompozycja nieznanego przeze mnie do tej pory artysty. Na pewno warto mu się
bliżej przyjrzeć. A sam tunek jest całkowicie fortepianowy, grany na jakimś
dobrym keyboardzie (brzmi jak jeden z najnowszych syntezatorów fortepianowych
Rolanda). Do kompozycji nie mam uwag, jednak trochę do samego wykonania i stylu
gry. Może się czepiam, ale w pewnych miejscach gra on nieczysto (tzn. dwa
klawisze na raz w miejscu, gdzie powinien być jeden) oraz nie panuje czasami
nad szybkością. Ale to tylko takie marudzenie starego klawiszowca :))
1. "When Time Slips Away" by Firestorm.
Świetna symfonia, której Purple Motion by się nie powstydził. Główny motyw
grany jest na wiolonczeli (a może to jest altówka?), a towarzyszy jej cała
orkiestra. Zasłużenie pierwsze miejsce, chociaż pierwszej trójki utworów
albo nawet czwórki nie potrafiłbym ułożyć w odpowiedniej kolejności.
Zdecydowanie Assembly'2001 jest najlepszym
muzycznie party w tym roku, a może nawet od dwóch lat. Postaram się ściągnąć
resztę utworów i jeśli będą równie dobre, z pewnością opiszę. A cały
stuff z Assembly możecie znaleźć na Amberze
i Toyi.
Kamil 'EChO' Błażejczak
|