Dzisiejszym gościem numeru
jest saksofonista tenorowy Joshua Redman. Oprócz
jego biografii i recenzji płyty możecie przeczytać relację z koncertu
Jarka Śmietany, który odbył się pod koniec lipca w Kołobrzegu i na którym
byłem. A teraz do dzieła... Joshua
Redman urodził się 1 lutego 1969 roku w Berkeley, w stanie California.
Syn słynnego saksofonisty Deweya Redmana już w
szkole grał w big-bandzie. Ukończył uniwersytet w Harvardzie na kierunku
nauk społecznych. Drogę do kariery otworzyła mu wygrana w konkursie
saksofonowym im. Theloniousa Monka. Wtedy zaczął
grać ze sławami jazzu i wygrywać ankiety czytelników sławnych magazynów
muzycznych - "Jazz Time", "Rolling
Stone" czy "Down Beat". W
1993 roku wydał swoją pierwszą płytę zatytułowaną po prostu "Joshua
Redman". W tym samym też roku wydał płytę, która jest uważana
za najlepszą w jego karierze (a jeśli nie najlepszą, to jedną z
najlepszych) - "Wish". Na tej płycie zagrały z nim takie sławy
jak Pat Metheny czy Charlie
Haden. Z Patem spotkał się jeszcze na płycie "Blues for
Pat" zarejestrowanej podczas koncertu z 1994 roku. W 1996 roku
nagrywał z Chickiem Coreą, z którym także
odbył serię koncertów. Z tego samego roku pochodzi płyta - "Freedom
in the Groove" - którą dzisiaj zrecenzuję. Warto dodać, że
wszystkie płyty (oprócz tej z koncertu z Patem) zostały wydane przez wytwórnię
Warner Bros.
Płyta
"Freedom in the Groove" została nagrana w 1996 roku. Redman odszedł
od hard-bopu i tym razem zaprezentował bardziej rytmiczne utwory. Album
rozpoczyna się od nieźle swingującego kawałka, pełnego improwizacji, których
nie powstydziłby się sam Coltrane. "One Shining Soul" jest już
nieco spokojniejszy i pełen uczucia. Podobna do niego, chociaż jeszcze
spokojniesza i bluesowa jest czwarta kompozycja. Po niej znowu szybsze i
dynamiczne kawałki, które mniej więcej przeplatają się z pełnymi
feelingu tunkami. Szczególnie zwracają na siebie uwagę dwie kompozycje - "Invocation"
i "Pantomime". Ta pierwsza zaczyna się dosyć długą
free-jazzową improwizacją na saksie, a później fortepianie. Podkład jest
tutaj tylko cichym tłem i składa się z tworzącej
tajemniczy klimat perkusji i basu. No i około piątej minuty tunka wszystko
wraca do normalnego szybszego stanu. Pod koniec znowu dziwne dźwięki - bas
grający ciekawe, mroczne solo. No i powrót do spokojniejszej melodii. "Pantomime"
to znowu taka balladka, gdzie głównym instrumentem oprócz saksofonu jest
gitara. I tutaj właśnie gitara nadaje specyficzny urok, a gdy gra razem z
saksofonem, to naprawdę nie można się od tego oderwać. Oczywiście inne
utwory też są godne uwagi.
Ostatnio
album ten nie schodzi z mojej playlisty i bardzo chętnie poszukam gdzieś
innych jego płyt. A jeśli znajdę coś równie ciekawego - nie omieszkam
zrecenzować tego właśnie tutaj. Spis
utworów:
1. Hide and Seek (Redman) - 5:36
2. One Shining Soul (Redman) - 8:13
3. Streams of Consciousness (Redman) - 8:52
4. When the Sun Comes Down (Redman) - 7:15
5. Home Fries (Redman) - 4:44
6. Invocation (Redman) - 10:03
7. Dare I Ask? (Redman) - 6:06
8. Cat Battles (Redman) - 5:40
9. Pantomime (Redman) - 7:28
10. Can't Dance (Redman) - 5:10
Jak zapowiadałem, teraz
pojawi się relacja, a raczej moje odczucia, z koncertu świetnego polskiego
gitarzysty - Jarka Śmietany. Koncert odbył się
w kołobrzeskiej kawiarni muzycznej Adabar
(umiejscowionej w podziemiach ratusza miejskiego) w środę 25 lipca 2001 roku
o godzinie 20:00. Wybrałem się tam z wielką przyjemnością oraz ciekawością,
gdyż odwiedzałem to miejsce po raz pierwszy. Lokal jest przyjemny, chociaż
dosyć chłodny. Chłodno mi się też zrobiło na wiadomość o cenie - 25zł
to dosyć wysoka cena na taki 2 godzinny koncert. Jednak było warto i nie żałuję
wydanych pieniędzy!
Usiadłem przy stoliku
(jednym z dwóch, gdzie były jeszcze wolne miejsca) i czekałem na gwiazdę
wieczoru. Jarek pojawił się z 10 minutowym spóźnieniem i od razu
przedstawił swój zespół - Jarek Śmietana Trio.
To jest dosyć nowy skład, gdyż wcześniej grał najczęściej w kwartecie.
Skład tego tria wyglądał tak: Adam Czerwiński
- perkusja; Adam Kowalewski - kontrabas; i oczywiście
Jarosław Śmietana - gitara. Zaczęli od razu,
bez zbędnych zapowiedzi, od kawałka ze swojej nowej płyty. Później
natomiast odeszli od swojego repertuaru i zagrali kilka standardów - od Gershwina
("Summertime") po jazzowe wykonanie piosenki "Pamiętasz była jesień"
z repertuaru Sławy Przybylskiej. Najciekawszym numerem programu była opowieść o początkach
bluesa i biednych murzynach pracujących na polach bawełny. Opowiadał o tym,
jak ci niewolnicy narzekają, że jest im źle i proszą boga o litość.
Wszystko to przeplatał tym samym motywem bluesowym, granym różnie - w zależności
od sytuacji. Najpierw spokojnie - błagalnie, a gdy to nie skutkuje - coraz
mocniej, tak jak ci niewolnicy. Wreszcie punkt kulminacyjny i znowu spokojne błaganie
murzynów o lżejszy żywot. Na koniec znowu zagrał swoje utwory oraz po długich
brawach i wstawiennictwie jednego ze słuchaczy (który po niego poszedł),
trio zagrało jeszcze jeden utwór na bis. Koncert trwał ok. 2 godzin, a
przewinęło się w tym czasie 8 lub 9 utworów.
Co mogę powiedzieć o
muzykach? Klasy Śmietany nie muszę chwalić, gdyż jest to nie tylko moim
zdaniem chyba najwybitniejszy polski gitarzysta jazzowy. Mimo, że bardziej
podchodzi mi styl Pata Methenyego, to Jarek
wydaje mi się najlepszym gitarzystą w Polsce. Natomiast pozostali dwaj
muzycy, mimo że nie mają aż takiej wielkiej sławy, grają równie
znakomicie. Obaj grają lekko, ale z uczuciem. Szczególnie perkusista, który
też próbował interakcji z publicznością. Podczas jednego z kawałków (była
to rumba), gdzie perkusja grała sporadycznie, zaczął klaskać w rytm i zachęcał
słuchaczy do zrobienia tego samego. Niestety oprócz mnie klaskały może
jeszcze ze 3 osoby z ponad 80 siedzących w sali.
Z pewnością będę długo
wspominał ten koncert i nie jest wykluczone, że za rok Jarek Śmietana zagra
znowu w Kołobrzegu, do którego (jak sam mówił) przyjeżdża regularnie od
kilku lat. A ja natomiast zapraszam wszystkich, którzy będą mieli okazję
go posłuchać na koncercie, do klaskania przy tej rumbie... :)
Oficjalna
strona Jarka Śmietany: http://www.jsmietana.pl
Kamil 'EChO' Błażejczak
|